Wstęp

 

                       

W styczniu 1995 roku dowiedziałam sie, że zostałam zaakceptowana na pozycję Associate Director Global List Management. Byłam szczęśliwa.  Otwierały się przede mną nowe możliwości, nowe problemy i okazja do poznawania ludzi i świata.  Pozycja ta oznaczała przyjęcie dużej odpowiedzialności za koordynację pracy badawczej we wszystkich edycjach Reader’s Digest na świecie, na ocenie i wyborze najlepszych metod badania rynku i wprowadzania ich w edycjach, które ich nie znały. Miałam inteligentnego szefa, Boba Specka, inteligentną i niezwykle sympatyczną asystentkę, Marion Ward, i … szansę na spełnienie marzeń. Po otrzymaniu tej nominacji jadąc do domu śpiewałam w samochodzie. Był to dla mnie ogromny sukces. Startowało wielu kandydatów a wybrano właśnie mnie. HURRA!!!

 

Po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych przez kilka lat nie mogłam znaleźć pracy i zdecydowałam się na rozpoczęcie pracy w Reader’s Digest jako tymczasowy “otwieracz listów zgłoszonych do loterii”.  Praca bezmyślna i w związku z tym bardzo męcząca.  Na szczęscie pozwolono mi pokazać, że mogę zrobić dla firmy znacznie więcej.  Już po roku byłam po kursach w dziale analiz rynku. A potem poszło szybko, chociaż muszę przyznać, że spotykałam się niestety z niedowierzaniem, że Polka i kobieta może być promowana i może przyjmować coraz wyższe i bardziej odpowiedzialne stanowiska. Kilkakrotnie zdarzyło się, że wykorzystywano moje pomysły i podpisywano się pod nimi.  Nie były to jednak zbyt częste incydenty. Większość kolegów była mi bardzo życzliwa i przyjacielska.  Po dziesięciu latach pracy w dziale badań w USA moja praca zaczęła mnie nużyć, stawała się powoli rutyną i to mnie trochę zaczynało męczyć.

 

15-go stycznia 1995 roku, po otrzymaniu promocji, wiedziałam, że teraz zaczynają się nowe możliwości rozwijania się i wykorzystania moich umiejętności organizacyjnych.  Przede wszystkim okazja do współpracy z różnymi ciekawymi ludźmi różniącymi się wykształceniem, doświadczeniami kulturowymi, różnym postrzeganiem tych samych zdarzeń i przeróżnymi pomysłami. Rozpoczynała się ogromna przygoda.  Cały swiat stał przede mną otworem.  Tak właśnie to odczuwałam. I nie odczuwałam lęku.  Byłam pewna, że poraz pierwszy w swoim życiu będę robiła to co znam najlepiej i wiedziałam, że będę robiła to dobrze.

 

W moich relacjach z podróży staram się pisać tylko o moich wrażeniach. O ważniejszych miejscach, które zwiedzałam podaję więcej wiadomości w przypisach na podstawie Encyklopedii PWN.